Do tej operacji potrzebne jest: trochę wolnej przestrzeni, wkrętarka, bity, taker i zszywki tapicerskie.
No i podstawa, czyli kawał mocnej tkaniny z której wycięłam trapezy na kształt siedziska powiększone o podwinięcia na brzegach..
W zależności od grubości tkaniny, dopasowałam długość zszywek, w moim przypadku te o długości 10mm były odpowiednie. Krótsze byłyby osadzone zbyt płytko i nie trzymały wystarczająco tkaniny, a zbyt długie, pozostawiły sporo luzu i materiał nie byłby odpowiednio dociśnięty.
Potem wystarczyło już tylko odkręcić siedzisko
Owinąć materiałem, zawinąć brzegi i w miarę równo mocować zszywkami.
Jak widać, nie do końca mi się to udało. Owijanie rogów siedziska, to jeszcze większe wyzwanie, trzeba robić małe zakładki.
Potem wystarczy już tylko skręcić krzesło i ...
Tak to wygląda. Dla porównania: nowa i stara wersja krzesła:
W komplecie wyglądają jeszcze ładniej:
I jeszcze w dziennym świetle:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz