Do tej pory, bo właśnie zaliczyłam swoje pierwsze muffinki :-)
Superowy przepis na te pyszności znalazłam na blogu: ciastkozercy.pl - TUTAJ
Chociaż uczciwie ostrzegam: grasowanie po nim grozi ostrym napadem ślinotoku, takie tam cuda. ;-)
Jest ciacho, zaraz wyląduje w piekarniku:
Po około 25 minutach:
I oczywiście jeden od razu został wszamany na ciepło:
Ale! Jest trzynasty wojownik (nie wiem co pomikiciłam, ale wyszedł o jeden więcej)
A tutaj już moje ślicznotki udekorowane ....i misio - mistrz drugiego planu :-)
No, to jeszcze z boczku:
I z góry:
Niestety polewa i dekoracje to gotowce, ale jak nabiorę wprawy, to wszystko sama zrobię
(chyba na emeryturze, ale co tam)
Grunt, że papilotki ładnie odchodzą:
Nie mogłam sie powstrzymać :-)
Pycha, waniliowo - krówkowa pycha.
Edit:
Trochę poeksperymentowałam (jak zwykle, zresztą)
Zrobiłam babeczki z mąki razowej i dodałam orzeszki pekan.
Wydaje mi się, że tym razem wszystko połączyło się nieco szybciej.
Papilotki przygotowane
Pierwsza warstwa ciacha i orzeszki do środka ...koniecznie w parach ;-)
Druga warstwa. I do piekarnika.
W międzyczasie szybka polewa - klej. wystarczy cukier puder i odrobina przegotowanej wodyPrzykleić orzeszka na wierzch i gotowe.
Misio - strażnik babeczek :-)