Widoki, wydawałoby się ładne. Dopóki podziwiałam je z daleka.
Z bliska? Było już mniej optymistycznie.
Kiedy stopniał śnieg, odkrył całą "urodę" miejsc traktowanych jako niczyje. Mnie, najzwyczajniej w świecie, zabrakło słów. Bo co można w takim przypadku powiedzieć. Skoro to co mam ochotę wyrazić jest, delikatnie mówiąc, niecenzuralne.
Jak widać sama natura próbuje jakoś tuszować ludzką głupotę (obok leżał drugi, aczkolwiek nie do pary, całkowicie porośnięty mchem)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz