Firanki w gwiazdki (do zwykłego woalu przyczepiłam czerwony filc - jeszcze nie wiem jak to będę prać) i skarpeta ze śpiewającymi reniferami ...ale dlaczego w kuchni?
Kącik śniadaniowy. Jest maleńka choinka, suszone plastry pomarańczy i ubranka na krzesła a'la Mikołaj ;-)
Takie same ubranka otrzymały pozostałe krzesła, Wykonanie bardzo proste, wystarczy trochę czerwonego i białego polaru. Poinsecja to dla mnie trudny przeciwnik. Macie jakiś pomysł, by tak nie traciła liści?
No i klasyka, choinka. W tym roku nie miałam czasu by wymyślić dla niej coś specjalnego, więc jest nieco konserwatywnie, ale sytuację ratuje kolejna skarpeta ...a prezenty gdzie?
W szale dekorowania, oberwało się nawet półce za kanapą :-))
Do tych życzeń dołączam się i ja ;-))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz