niedziela, 30 marca 2014

Zaprosiłam wiosnę do ogrodu

A właściwie, zaprosiła się sama :-)
Mój ogródek jest jeszcze bardzo młodziutki. Założyłam go dopiero jesienią zeszłego roku.
Kwiatki, to w większości podarowane, "wyżebrane" lub kupowane jako okazja roślinki. W tym roku mają swój debiut. Dopiero zaczynają kwitnąć, bo na moim "zagwiździu" klimat im nie sprzyja, będą miały raczej trudne warunki. A oto i one:
TA DAAAAM!!!
Pierwiosnek  - biały
Fioletowy pierwiosnek
Przebiśnieg, który schował się w kępie pierwiosnków :-)
Cebulica
Naprawdę maleńki fiołek, mam nadzieję, że się rozrośnie, bo kocham fiołki :-)

Stokrotki


Bratki
 I hiacynty, które dopiero zaczynają kwitnąć. Bidniusie jakieś takie, bo ziemia fatalna, muszę ją porządnie podkarmić.
I na koniec kępka nie wiem czego, ale ładnie kwitnie.
 Żeby wiosenny nastrój wprowadzić do domu, w kuchni na parapecie zamieszkał pierwiosnek :-)
A na stole rozgościły się tulipany

Moje małe, prywatne "poprawiacze humoru" :-)

Edit:
 Zrobiło się cieplej i roślinki zaczynają szaleć :-)



Pojawił się nawet szafirek :-)
Teraz wykorzystuję wolne chwile, by z kubkiem pysznej kawy w ręce, siedzieć i gapić się na kwiatki. Taka mała rzecz, a cieszy. ;-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz