Albo raczej lambrekin, lub coś w ten deseń ;-)
Ta daaaaam!!
Za oknem szaro, buro i ponuro, więc rozweseliłam sobie nieco widok
Z lambrekina dyndają sobie 'kffiatki". Cała piętnastka (do tej pory bolą mnie palce od ściskania igły).
Wyglądają mniej-więcej tak:
Podejrzewam, że może być mały problem z praniem i ponownym formowaniem, więc na wszelki wypadek powiesiłam je na pętelkach:
Guziczki są z macicy perłowej, Ładnie błyszczą.
W kuchni zrobiło się słodko i lawendowo, Chyba wykombinuję coś jeszcze, bo zostało mi sporo kolorowej bawełny.
Taaa. Bawełna rządzi, zdecydowanie. Fantastycznie się z nią pracuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz